Czas się pożegnać, nasza przygoda musiała się kiedyś skończyć. Dobrze, że chociaż z naszego krakowskiego balkonu widać jakieś górki… Po prawej Kopiec Kościuszki, po lewej Piłsudskiego…
(więcej…)...
To był mój pierwszy raz latem, w Austrii. Na przestrzeni ostatnich kilku lat spędziłam tu kilka tygodni ale zawsze zimą, zawsze na nartach. Jakoś nie przyszło mi do głowy, że do Austrii można jechać latem. Tera...
Ostatni dzień chcieliśmy spędzić leniwie, bardzo leniwie. W końcu nam się należało, prawda? Od trzech tygodni codziennie coś się dzieje! Udało nam się, połowicznie.
(więcej…)...
Już od kilku dni zastanawiamy się dlaczego górscy przewodnicy w Austrii są tak wysokiego wzrostu. Póki co nie znaleźliśmy jednoznacznej odpowiedzi. Każde z nas ma swoje zdanie.
(więcej…)...
Nasze Wielkie Austriackie Wakacje powoli się kończą, nim jednak się pożegnamy - odwiedzimy Dolinę Gastein i prześlemy kilka podsumowań. Zaczynamy od hoteli, w których mieliśmy okazję i spać i jeść i nieco wypoc...
Nasz austriacki wyjazd powoli zbliża się do końca, opuszczamy Vorarlberg i cudowną dolinę Montafon, wsiadamy w railjeta i mkniemy (dosłownie, momentami 200 km/h) do Doliny Gastein.
(więcej…)...
Wieczór w schronisku ma swój urok – stare, górskie czasopisma, długie rozmowy o życiu, stare zdjęcia i w ogóle… Tylko nasi zaprzyjaźnieni Holendrzy jakoś nie mieli nastroju na sentymenty. Rżnęli w kości aż miło...
Rozumiem, że w góry trzeba wychodzić wcześnie. Ale żeby o 7.50? I dlaczego nie np. o 8.00? Jaką różnice robi 10 minut? Długo rozważaliśmy różne opcje, czytając nasz program na drugi dzień pobytu w Voralbergu. M...
Filzmoos żegna nas piękną pogodą, rano, nim jeszcze ruszymy do pociągu wymykam się z hotelu i gnam z aparatem w miejsca, które upatrzyłem wczorajszego dnia. Dziś musi się udać zrobić jakieś fajne zdjęcie.
(w...