Czy karnawał wenecki nadaje się na „pierwszy raz” z fotografią uliczną? Moim zdaniem – idealnie. Bo można fotografować w przyjaznej atmosferze, tłumy przechadzają się po ulicach i placach, a co najważniejsze – można powtarzać, powtarzać i jeszcze raz powtarzać zdjęcia, starając się poprawiać błędy.
W lutym 2024 roku po raz trzeci poprowadziłem warsztaty street photo w Wenecji. Pogoda dopisała, humory podobnie. Fotografowaliśmy w rejonie placu Św. Marka, ale i w mniej uczęszczanych rejonach Wenecji – włącznie z Arsenałem, często i zupełnie bezzasadnie pomijanym przez fotografujących. Udało nam się też złapać słoneczną pogodę i odwiedzić pobliskie Burano, mierząc się z odważną kolorystyką tamtejszych domów i kamienic. Wieczory spędzaliśmy na przeglądaniu i omawianiu wykonanych fotografii, tak by praca w terenie miała szansę na błyskawiczną weryfikację, omówienie i ocenę. Tym razem w grupie pojawiły się fotografki i fotografowie, dla których próba ze street photo była pierwszą, poważną w fotograficznej karierze, stąd tym bardziej przyjemnie mi zaprezentować efekty wspólnej pracy.
Poniżej prezentuję wybrane prace uczestników. Starałem się wybrać zdjęcia w taki sposób, by obronić się przed estetyzującą – i dość banalną – stylistyką klasycznych portretów, wykonywanych przez większość fotografów odwiedzających karnawał. Naszym zadaniem było znaleźć ów mityczny „haczyk”, który jest kluczowym elementem decydującym o tym, czy dana fotografia mieści się w kategorii fotografii ulicznej czy nie.
Kolejny warsztaty w Wenecji już w lutym 2025 roku. Jeśli ktoś ma ochotę dołączyć – zapraszam do zgłoszeń.
Aldona Partyka