Była perłą Ameryki Łacińskiej. Architektonicznym cackiem, nad którym czuwał główny planista Paryża.
Hawana, najpiękniejsze miasto Ameryki Łacińskiej. Było tu więcej kin i teatrów niż w Nowym Jorku czy Paryżu, dysponowała pierwszą na świecie automatyczną linią telefoniczną i hotelem Riviera – pierwszym w świecie obiektem z pełną, automatyczna klimatyzacją. W 1900 roku ulicami mknęły automobile, a mieszkańcy słuchali przez radio pierwszego w świecie koncertu live, w latach 50. XX wieku chodzili do kina na filmy 3D! W licznych kasynach, na koncertach i balach przystojni Latynosi kokietowali piękne panie w balowych sukniach. Była mekką nielegalnych interesów amerykańskich gangsterów z polskim Żydem – Mayerem Lanskim na czele – i ulubionym miastem Hemingwaya. W 1959 roku rewolucjonista Fidel Castro postanowił wszystko zmienić. I zmienił. Na dobre. Dziś popadła w ruinę. Wprawdzie powoli wstaje z kolan, ale tego co stało się z wspaniałymi cackami baroku, architektury neokolonialnej i kolonialnej, klasycystycznej i modernistycznej; perłami Art Deco i architektury eklektycznej – tego nie da się odwrócić.
Odwrócić nie da się też tego co przez lata rewolucyjnych przemian stało się z mieszkańcami miasta, skazanymi na nędzną wegetację znacznie poniżej własnej godności.
Dziś prezydent USA Barack Obama ogłosił ocieplenie stosunków z Kubą, rządzoną przez Raula Castro, brata Fidela. Zniesione zostanie embargo handlowe. Jak zmieni się Kuba, jak zmieni się Hawana? Czy powstanie tutaj kolejny karaibski skansen dla turystów? Zobaczymy.
Zapraszam na WARSZTATY FOTOGRAFICZNE NA KUBIE – czerwiec. Więcej informacji tutaj. Zapisz się do newslettera i bądź na bieżąco.
Invalid Displayed Gallery