Torba czy plecak. Odwieczny problem fotografującego. Osobiście używam plecaka, chociaż w szafie mam gdzieś średniej wielkości, prawie nie używaną torbę reporterską.

Torba świetnie nadaje się wszędzie tam, gdzie istnieje potrzeba przewiezienia sprzętu, np. do studia czy w czasie fotografowania wnętrz albo fotografowania z samochodu. Do noszenia 15 kg sprzętu niestety się nie nadaje. Ramie boli, człowiek staje się nerwowy no i jakby nie było  – rękę z torbą masz jakby ubezwłasnowolnioną. A więc plecak.

Dobry fotograficzny plecak powinien spełniać kilka podstawowych cech. Przede wszystkim powinien być wygodny, czyli posiadać szelki na tyle szerokie i miękkie, żeby nie wrzynały się w ramiona. Druga cecha to wodoodporność. Fotografowanie w podróży to praca w każdych warunkach atmosferycznych. Warto o tym pamiętać. Kolejna sprawa to funkcjonalność. Chociaż na rynku roi się od pięknych, wyścielonych miękką gąbką plecaków z mnóstwem przegródek ja zdecydowałem się na plecak, który posiada jedną komorę, dzieloną, na sprzęt zaś górną cześć zwykłą, plecakową. No bo przecież zazwyczaj potrzebujemy zabrać ze sobą coś na ząb, do picia, a czasem coś jakąś kurtkę itp.

Taki polecam prócz podwójnej funkcjonalności ma jeszcze jedną ważną cechę – nie wygląda na plecak ze sprzętem fotograficznym. Dobrze, jeżeli plecak posiada system pozwalający montować, na zewnątrz, statyw. To ułatwia prace – nie musimy targać w rękach statywu, a i szanse pozostawienia go gdzieś w plenerze znacznie maleją. Jedyną wadą plecaka, z którą jakoś sobie poradziłem, jest potrzeba ściągania go w celu wymiany obiektywów, karty pamięci etc. etc. Ja tę czynność traktuje jak gimnastykę, z czasem idzie się przyzwyczaić.

Jak się okazuje fachowcy z firmy Lowepro nie chcą opierać swojej strategii marketingowej na założeniu, że fotograf “przyzwyczai” się i wymyślili rozwiązania, które mogą zrewolucjonizować sposoby noszenie sprzętu fotograficznego. Plecako – torby. O co chodzi? Zobaczcie sami na filmie.

Wrócę jeszcze do toreb fotograficznych. Wprawdzie kilka akapitów wcześniej zdyskredytowałem ich posiadania, to jednak oddam honor posiadaniu przynajmniej jednej ale za to w specyficznym stylu. Planując zdjęcia w miejscu, w którym bardzo zależy nam na zachowaniu anonimowości warto zaopatrzyć się w specjalną torbę, która w ogóle nie przypomina torby na aparat, a jednak taką funkcjonalność posiada. Na przykład Domke F803 lub jej tańszym (i nie gorszym) odpowiedniku Mekko Super s803 albo większą wersję, z kieszenią na laptopa Mekko s804. To naprawdę działa!

Strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.