Aparat na wakacje. To chyba najczęściej kupowana – prócz samych wakacyjnych ofert w biurze podróży – rzecz tuż przed wyjazdem na letni wypoczynek. Jak go wybrać? Na co zwrócić uwagę? Jakie cechy powinien mieć idealny, wakacyjny aparat?

Po pierwsze: niech pozwoli Ci myśleć.

Bo jesteś amatorem i w ogóle nie wiesz o co w tej fotografii chodzi? Nie wiesz co to przysłona, czas naświetlania, ogniskowa? I z tego powodu odrzucasz cały sprzęt, który ma coś więcej poza funkcją “portret”, “krajobraz”, “zdjęcia nocne”? Błąd! Kup aparat, który pozwoli Ci się rozwijać, myśleć w czasie fotografowania. Niech ma wszystkie te “wykrywania twarzy”, “zdjęcia w ruchu” i inne ustawienia. Ale sam zobaczysz, że w miarę zdobywania doświadczenia zaczniesz używać funkcji półautomatycznych i manualnych, zaczniesz eksperymentować. Zrozumiesz o co chodzi w procesie fotografowania. Zaczniesz czerpać z fotografii o wiele więcej radości. Ważne, by ustawienia dostępne były z poziomu “puszki” aparatu – w pokrętłach i przyciskach, a nie zaszyte głęboko w menu ekranowym.

SONY A6000 – bezlusterkowiec, łączący funkcje lustrzanki i wielkość kompaktu. Bezlusterkowce przebojem wdarły się w świat fotografii – także tej profesjonalnej. I zdobyły serca pań – bo małe i poręczne. Cena od 2500 zł (sprawdź gdzie kupić)

Po drugie: nie za duży, ale i… nie za mały.

Aparaty potrafią być ciężkie, zwłaszcza te bardziej profesjonalne. A ciężar męczy, szczególnie gdy jest gorąco. Wybierz sprzęt niezbyt duży. Prócz mniejszej wagi zyskasz jeszcze coś: mały aparat fotograficzny mniej zwraca na siebie uwagę. I nie chodzi mi wyłącznie o złodziejaszków, ostrzących zęby na Twój sprzęt. Ale o ludzi, których będziesz fotografować. Z mniejszym aparatem będziesz bardziej anonimowym fotografem i zrobisz lepsze zdjęcia. Lepsze bo nie popsute przez to, że zwracasz sobą uwagę i naturalne sytuacje zmieniają się w ustawiony teatrzyk. Nie kupuj też jakiejś miniaturki. Zwłaszcza gdy nie masz dłoni Calineczki. Malutkie aparaty niewygodnie się obsługuje. Poza tym miniaturyzacja oznacza jedno: rezygnację z funkcji, które się “nie zmieściły”


Po trzecie: o dobrej matrycy światłoczułej

Co to znaczy dobra? Duża, jak największa! I bynajmniej nie chodzi mi o jej rozdzielczość (w megapikselach) ale fizyczną wielkość (w milimetrach). Im większa fizycznie – tym lepszej jakości zdjęcia otrzymasz. Najlepiej matryca typu CMOS, co pozwoli Ci fotografować na wyższym ISO, w półmroku i bez lampy, a jakość obrazu będzie i tak bardzo dobra. Może mieć stabilizacje, czyli system, który redukuje drgania. To Ci się przyda np. w czasie fotografowania w ruchu: z samochodu, w czasie biegów i innych zabaw ruchowych. Dobrze, gdyby matryca pozwalała na osiąganie ultra krótkich czasów naświetlania: minimum 1/4000 sekundy.

Po czwarte: uszczelniany lub wodoszczelny

Znajdziesz takie aparaty, które można zanurzyć w wodzie, nawet do 10 metrów! Pytanie: czy skorzystasz z tej funkcji? Jak często? Uszczelnienie kosztuje: konstrukcja takiego aparatu to wypadkowa potrzeb (wodoszczelność) i wszystkich innych, potencjalnych możliwości. Jeśli wiec nie planujesz zdjęć pod wodą – kup taki, który jest uszczelniany. Co to znaczy? Że wilgoć, kurz na szlaku czy nawet niewielki deszczyk nie wyrządzą mu szkody.

Olympus Tough TG-4, aparat reklamowany jako niezniszczalny. Jest wodoodporny, wstrząsoodporny, odporny na zgniatanie i upadek z wysokości, pozwala na fotografowanie pod wodą i z funkcją makro. Cena od 1690 zł (sprawdź gdzie kupić)

Po piąte: z zoomem optycznym, a nie cyfrowym

Czyli taki, którego optyka (obiektyw) “zoomuje” obraz nie zaś elektronika. W efekcie otrzymasz zdjęcia – te zoomowane – tak samo dobre optycznie jak zdjęcia bez zooma. Dobrze, gdyby miał zoom optyczny od 24 mm do ok. 70 – 100 mm (w ekwiwalencie wielkości klatki aparatu na klisze)  Nigdy nie używaj zoomów cyfrowych. Poważnie. A jeśli możesz zainwestować nieco więcej – kup taki aparat, który daje możliwość wymiany optyki. Z czasem docenisz jakość obrazu pochodzącą ze stałoogniskowych (bez zooma) obiektywów.

Po szóste: z szybkim autofokusem

Czyli taki, co to szybciutko nastawia ostrość. Jak to sprawdzić? Prosto: włącz aparat, ustaw kadr i naciśnij spust migawki. Jeśli zdjęcie “zrobi się” natychmiast – aparat ma szybki autofokus. Jeśli jednak dopiero po chwili od naciśnięcia spustu migawki: wolny. Takiego nie kupuj. Większość aparatów kompaktowych cierpi na tę dolegliwość.

Po siódme: z opcją zdjęć seryjnych

A co to takiego? Naciskasz spust migawki, a aparat robi wiele zdjęć: 3-5. Idealna funkcja gdy chcesz fotografować szalejące na plaży dzieciaki, zwierzaki czy sport. Z serii dynamicznych zdjęć zawsze łatwiej wybrać to jedyne. Przy okazji zwróć uwagę na bufor, czyli sprawdź ile zdjęć i w jakim czasie uda się zapisać w wewnętrznej pamięci aparatu nim zostaną skopiowane na kartę pamięci. Od tego zależy szybkostrzelność twojej “zabawki”. Fajnie, gdyby zdjęcia dało się zapisywać w formacie RAW, a najlepiej JPG + RAW.

Po ósme: z GPS-em

Zapisywanie pozycji GPS wraz z obrazem to dar od Boga, uwierz mi! Potem, za pomocą 4 klików już w komputerze przerzucasz fotografie na np. mapę Googla i masz piękną pamiątkę w postaci trasy wycieczki i dokładnego wskazania miejsc, gdzie zrobiłeś zdjęcia. No i samych zdjęć na mapie. Nie do przecenienia.

Nikon Coolpix AW130 idealny aparat na wakacje, pozwala nagrywać filmy w FULL HD i zapisywać lokalizację zdjęć za pomocą GPS-a. A jeśli ktoś fotografuje w wodzie, błocie, piasku i kurzu – znajdzie w nim przyjaciela. Cena ok. 1180 zł (sprawdź gdzie kupić)

Po dziewiąte: z lampą błyskową

Nawet tą maleńką, wbudowaną. Przyda się np. do doświetlenia twarzy w czasie portretowania w mocnym słońcu, albo przy zdjęciach makro – jeśli Twój aparat ma taką funkcję (makro też się przyda, ale nie jest warunkiem koniecznym). A jeśli będzie można dołączyć do aparatu zewnętrzną lampę – tym lepiej.

Po dziesiąte: …i na koniec – z możliwością rejestracji filmów

Kręcenie filmów jest fajnym uzupełnieniem zdjęć. Można zmontować zdjęcia i film, pokazać “making of” naszej sesji zdjęciowej albo po prostu nagrać śmieszne ujęcia. Po co? Dla pamiątki, dla urozmaicenia relacji z wakacji. Zwróć uwagę by aparat pozwolił rejestrować w jakości HD lub FULL HD i rejestrował dźwięk stereo w dobrej jakości.

 

Panasonic DMC FT5

Panasonic DMC FT5 solidny aparat na trudne warunki – deszcz, morze, kajak. Ma GPS, kręci filmy, stabilizuje obraz. Cena ok. 1120 zł (sprawdź)

Ten tekst napisałem dla magazynu Witaj w PodróżyWitaj w podróży

Strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.