Fotowyprawa do Toskanii? A może plener i warsztaty czyli nauka fotografii krajobrazowej i fotografowanie, dwa w jednym?
Są trzy stany zachwytu:
Toskania
Takie naszły nas, z Adamem, refleksje, gdy po kilkunastu godzinach jazdy zatrzymaliśmy się na pierwszej miejscówce. Padło sakramentalne WOW, pierwsze, ale nie ostatnie. Decyzja była spontaniczna. Po wielokrotnej wizytacji Ponidzia i czeskich Moraw chcieliśmy czegoś więcej. Ruszyliśmy z Adam Jeżewski Fotografia fotografować ten ostatni bastion zielonych dywanów i fal. I powiem Wam – Adam się na pewno zgodzi – że tyle cośmy się nazachwycali w ciągu tych kilku dni z aparatem w dłoni, to nasze. Włoskie śniadania na ściernisku z widokami za milion dolarów, winko z pobliskiej winiarni na stanowisku „o zachodzie słońca”, w końcu niewielkie restauracyjki gdzieś w murach średniowiecznych miasteczek…
Nooo ja się zakochałem. A teraz chcę rozkochać w tym miejscu kogoś z Was. Kto ma ochotę na majówkę w Toskanii? Plener i warsztaty?