W ubiegłym roku, na majówkę wybrałem się do Turcji. Kapadocja i Stambuł.
Było świetnie! Piękna pogoda w Kapadocji, mnóstwo czasu na zdjęcia, piękne krajobrazy, balony, skalne miasta. Idealne miejsce na tygodniowe, fotograficzne zwiedzanie. Z resztą może wkrótce Was tam zaproszę na foto wyprawę. O Kapadocji napiszę innym razem.
Po zwiedzaniu regionu wróciłem do Stambułu i poświęciłem kilka dni na fotografowanie miasta. W jedną z ostatnich nocy wybrałem się na taras upatrzonej wcześniej restauracji, by w czasie błękitnej godziny sfotografować wymarzony kadr:B lue Mosque (Sultan Ahmet Camii), piękne podświetlenie i niebieskie, wręcz granatowe niebo po zmroku. Udało się (o tym też napiszę innym razem).
Tymczasem wieczór był już późny, piwo się prawie skończyło w kuflu, a ja zauważyłem za swoimi plecami ogromną, żółto – pomarańczową tarczę księżyca. Założyłem obiektyw 300 mm i zamontowałem, ponownie, aparat na statywie. Niestety było bardzo ciemno, a na dodatek powietrze nad miastem było mocno zanieczyszczone. Udało mi się zrobić tylko kilka mizernych fotek. Pamiętam, że byłem zdziwiony, przez głowę przeszła mi myśl, że coś “za duży” ten księżyc.
Najśmieszniejsze – przynajmniej dla mnie – jest to, że nie miałem zielonego pojęcia o super księżycu, o tym, że to właśnie dziś jest ta pełnia, kiedy księżyc najbardziej zbliża się do ziemi. Może wówczas lepiej przygotowałbym się do zdjęć, wybrał jakiś ciekawszy kadr. A dowiedziałem się wczoraj. Zobaczyłem zdjęcia wykonane w czasie dni z “super księżycem” i coś mnie tknęło. Przeglądnąłem folder ze zdjęciami z Turcji. I znalazłem!
Nic to, nauczka na przyszłość – czytać o zjawiskach nie tylko pogodowych ale i kosmicznych. Na przykład tutaj.