Nie ważne czy wybierasz się nad bałtyckie plaże czy odległe kraje – chcesz przywieźć z wyjazdu piękne, interesujące i robiące wrażenie fotografie. Co zrobić, aby to się udało?
Zapewne zastanawiasz się, oglądając zdjęcia innych, w serwisach internetowych, w albumach czy prasie podróżniczej: dlaczego moje zdjęcia nie są takie fajne? W większości przypadków próbujesz tłumaczyć to sobie faktem, że te piękne fotografie na pewno były wykonane świetnym (czytaj – drogim) sprzętem. Albo ich autor ma jakiś szczególny, dany od Boga talent, pozwalający mu tak właśnie fotografować. Rozczaruję cię – to nie prawda. Ale żeby być precyzyjnym, dodam – to tylko niewielka, kilkunastoprocentowa cześć prawdy. Bo nie sam aparat robi zdjęcie, a talent nie wystarczy do tego, żeby umieć patrzeć i widzieć. Zacznę więc od rzeczy najbardziej podstawowej – przygotowania do fotopodróży. Od tego – w dużej mierze – zależy jakie zdjęcia przywieziesz z wyjazdu.
Po pierwsze musisz pamiętać, 80% sukcesu na wyjeździe fotograficznym to praca wykonana przed wyjazdem. Przygotuj się więc dobrze. Na czym mają polegać te przygotowania?
- Zrób porządny research, poświęć czas na oglądanie zdjęć z miejsc, w które się wybierasz. W ten sposób poznasz okolice, zobaczysz zdjęcia, które robią inni i… unikniesz sytuacji, w której przywieziesz zdjęcia „takie jak wszyscy”. W końcu o to chodzi, żeby twoje zdjęcia były inne, prawda?
- Oglądanie zdjęć innych pozwoli ci też na wybór ciekawych punktów fotograficznych: miejsc z widokiem, wież, baszt, wzgórz, z których roztaczają się wspaniałe panoramy. Ze zdjęć innych dowiesz się kiedy i jak pada słońce, unikniesz w ten sposób sytuacji, że fajny widok popsuje ci światło padające prosto w obiektyw.
- Czytaj! Mnóstwo ciekawych tematów, miejsc, ciekawostek wartych twojej atencji znajdziesz w reportażach, artykułach w gazetach, blogach osób, które już tam były i w przewodnikach turystycznych. W końcu najważniejszy jest ciekawy temat. Twoje zadanie polega na przywiezieniu np. zdjęć pokazujących np. Lizbonę, ale zdjęć pokazujących jak ty widzisz Lizbonę. Większość osób popełnia błąd starając się ot, po prostu fotografować. Ty musisz się zastanowić i podjąć decyzję: co konkretnie chcę fotografować.
- Postaraj się tak zaplanować miejsce pobytu abyś był w centrum wydarzeń. Droższy (zazwyczaj) hotel w centrum to więcej czasu i większa mobilność – bezcenne!
- Zorganizuj sobie lokalnego przewodnika. Pokaże Ci miejsca spoza utartych szlaków, uwiarygodni Cię pośród autochtonów. Lokalny przewodnik to także bezpieczeństwo, w miejscach, w których nie zaglądają turyści. A to właśnie tam dzieją się najciekawsze rzeczy.
Po drugie miej czas! To podstawowy klucz do dobrych zdjęć. Zdjęcia „nie robią się same”, często musisz poświęcić sporo czasu by wyczekać odpowiedni kadr, chwile, poczekać w danym miejscu aż coś się wydarzy. Fotografowanie to w dużej mierze czekanie…
- Zaplanuj trasę, zaznacz na mapie miejsca, które chcesz odwiedzić, określ czas jaki na nie potrzebujesz. Zaplanuj trasę przemieszczania się po mieście, które będziesz fotografował w taki sposób by nie tracić czasu na przejazdy.
- Wybierz odpowiednią porę roku. Nie ma sensu jechać fotografować krajobrazy w czasie monsunu, gdy z nieba leją się potoki deszczu czy robić portret atrakcyjnego turystycznie miasta przed sezonem, gdy ulice świecą pustkami. Chyba, że… to Twoja idée fixe, a Ty masz absolutne przekonanie do tego co robisz i po co.
- Poznaj dni/godziny otwarcia miejsc, które planujesz odwiedzić i fotografować. Muzea często zamykane są w poniedziałki, w krajach basenu Morza Śródziemnego w porze obiadowej zamyka się prawie wszystko na sjestę – musisz to wiedzieć.
Po trzecie – fotografowanie nie zwalanie od myślenia. I jeszcze raz: musisz mieć czas.
- Zastanów się i zaplanuj co i jak chcesz fotografować – robiąc zdjęcia miej w głowie PLAN. Obserwuj i wyciągaj wnioski. Myśl. Twoja fotografia musi być całkowicie świadoma. Naciskając spust migawki musisz wiedzieć dlaczego to robisz. Nie ma nic gorszego od fotografowania bez myślenia. Fakt, że możesz zapisać – bezkosztowo – tysiące zdjęć na kartach pamięci nie zwalnia Cię od tego…
- Fotografowanie i podróżowanie wymagają czasu. Nie da się fotografować jadąc, cały czas zmieniając miejsce przebywania, nie da się przemieszczać fotografując. Dlatego trzeba z góry ustalić jak będzie wyglądał twój wyjazd fotograficzny. Kiedy i gdzie będziesz miał czas na zatrzymanie się i na zdjęcia.
- Najlepszym przyjacielem fotografującego podróżnika jest on sam. Mimo to warto wyjeżdżać z osobami, które rozumieją twoją pasję i są w stanie podporządkować się rytmowi, który im narzucisz.
- Oglądaj zdjęcia (np. wieczorami, po dniu fotografowania) i analizuj co zrobiłeś, czego ci jeszcze brakuje, co warto powtórzyć. Ostatecznej selekcji dobrych/złych fotografii nie dokonuj na miniaturowym wyświetlaczu aparatu, zrób to w domu, po powrocie.
Po czwarte i na koniec – przygotuj samego siebie
- Wybierz odpowiedni ubiór, adekwatny do miejsca i pory roku. Nie ubieraj się jak fotograf! Anonimowość to twój sprzymierzeniec. Dobrego fotografa poznaje się po zdjęciach, a nie po tym jaki sprzęt posiada i jak wygląda.
- Zainwestuj w plecak, pas, szelki – w zależności gdzie i jak będziesz się poruszał. Musisz mieć wygodny system do transportowania sprzętu. Masz męczyć oko, a nie kręgosłup.
- Nastaw się na fotografowanie, a nie wypoczywanie. O czasie pisałem wcześniej – będziesz poddany próbie: na plażę polenić się czy z aparatem fotografować. Cóż, nikt nie mówił, że fotografowanie w podróży to wyłącznie przyjemności 🙂
- Nie noś ze sobą całego sprzętu, im mniej masz tym bardziej skupiasz się na fotografii, czujesz się bezpieczniej. Zabieraj to co w danym momencie jest Ci potrzebne.
- Miej otwarte oczy i umysł. Słuchaj ludzi, rozmawiaj z nimi. Autochtoni to najlepsze źródło ciekawych tematów. Czytaj lokalne gazety, wypytaj lokalnego fryzjera – ten zawsze wie najlepiej co ciekawego dzieje się w okolicy.
Jeśli chcesz wiedzieć więcej – kup moją książkę “Fotograf w podróży” już od 42 zł. Kliknij i sprawdź najlepszą cenę.