I znów szeroko pojęte Podhale, i znów intensywne fotografowanie. A do tego najtrudniejsze warunki fotograficzne w jakich kiedykolwiek było mi dane fotografować.
I chyba nie tylko mi. Nikt z obecnych nie zaprzeczył, że minus 32 st. C o wschodzie słońca to nie jest codzienność. Tak samo jak minus 25-27 przed zachodem. Ale i nikt się za bardzo nie żalił. Niskie temperatury i problemy z odpaleniem samochodów próbowaliśmy zamaskować dobrymi humorami, dowcipem, tańcem i podskokami. Ale i tak byliśmy w stanie wytrzymać maksymalnie dwie godziny na mrozie. W tym czasie zamiast delektować się krajobrazem i w spokoju naciskać spust wężyka spustowego – gadaliśmy, przekomarzaliśmy się, dreptali dookoła statywów. Nie dało się inaczej. Mróz był obezwładniający. Ale daliśmy radę!

No więc tak, Aneta – hartuj się, bo na Islandii będzie tak samo albo i cieplej! Dobre rady dla Anety, która kilka tygodni po plenerze pojechała fotografować zimową Islandię. Miała cieplej! (fot. Przemek Maliszewski)
Dla wszystkich uczestników było to test działania sprzętu, a w szczególności anomalii w jego działaniu. Teraz każdy może powiedzieć: już nic nas na mrozie nie zaskoczy. Przynajmniej nie powinno (a jeśli ktoś wcześniej czytał mój poradnik o fotografowaniu w niskich temperaturach – to już w ogóle). Tak wiec poranki i wieczory spędzaliśmy z aparatem na statywie, wyszukując kadrów w Małych Pieninach, w Tatrach, na podhalańskich wzgórzach i w spiskich dolinach. A czas pomiędzy wyjazdami w plener zagospodarowaliśmy trenując edycję zdjęć w Adobe Lightroom na poziomie zaawansowanym. Tym razem za bazę wybraliśmy pensjonat DW Kinga położony w swojsko brzmiącym Kacwinie, niedaleko Niedzicy.
A ja tymczasem powoli pakuję się by poprowadzić warsztaty fotograficzne na Kubie, ale myślę o kolejnym, wiosennym plenerze. Pomysł miejsca już jest. Kto z Was chciałby uczestniczyć – zapraszam do newslettera. Informacja wpadnie do skrzynki emailowej w stosownym czasie.
Tak było! Zobaczcie zdjęcia mojej szalonej ekipy plenerowej. Mimo trudnych warunków jest co podziwiać. Gratulacje!